Dżoszorozkminiacz
I co Martuś, oglądałaś swojego Franka jeszcze raz? Ja oglądałam fragmentami bo inaczej nie mogłam. Kiedyś oglądałam już ten film, ale też nie w całości, nie wiem co wtedy mi przeszkodziło. Niestety film nie zapadł mi aż tak bardzo w pamięci, wszystko miałam jakby przez mgłę... ale Frank oczywiście wspaniały, któż by nie chciał mieć takiego ochroniarza do własnej dyspozycji?
Ostatnio często słucham sobie "Cinema Paradiso", zarówno Josha, Williama czy samego Morricone i postanowiłam wreszcie zagłębić się w ten temat, czyli zobaczyć ten słynny film "Cinema Paradiso". Zajęło mi to co prawda 1,5 roku aż się nim zainteresowałam, ale lepiej późno niż wcale. Film tak samo stary jak ja, bo z 1988r. więc już za sam ten fakt ma u mnie plusa xD Przed chwilą skończyłam oglądać pierwszą część i jestem pod wrażeniem. Nic dziwnego, że dostał Oscara. Nie będę tu opisywać o czym jest ten film, bo to można sobie przeczytać w necie. Powiem tylko, że to piękna historia przyjaźni Alfredo i Salvatore (ale mówią na niego Toto) i ich miłości do kina. Pokochałam tego pięciolatka (Toto) kiedy tylko go zobaczyłam. Taki słodki dzieciaczek z niego, te brązowe oczka i ten uśmiech Wam też skradłby serca;] Toto jako młodzieniec też niczego sobie^^
Jak na razie wzruszam się i śmieję na zmianę, bo takich momentów gdzie z krzesła można spaść nie brakuje xD Te niektóre absurdy z życia codziennego, jak kino potrafi zawładnąć człowiekiem... I wszystko w typowo włoskim stylu ;] Więcej już nic nie mówię, idę polować na meteory a jutro druga część filmu:)
I cieszę się, że Josh śpiewał do melodii z tego filmu, gdyby nie on nigdy bym go pewnie nie zobaczyła
A czy ktoś z Was, widział już ten film?
Offline
Pogromczyni Wszelkich Tematów
Udało mi się obejrzeć. I tak przy okazji, wczoraj byłam na strzelnicy (pierwszy raz) i moja koleżanka śmiała się, że to właśnie Bodyguard tak na mnie podziałał i zapragnęłam sobie postrzelać. xD No cóż, taki zbieg okoliczności. Moja siostra i tak wcześniej zarezerwowała tor. Nie wyobrażałam aobie strzelania w taki sposób! Huk naprawdę wielki, choć miałam słuchawki i ten odrzut po strzale... A potem po wszystkim trzęsły mi się ręce.
Cinema Paradiso hmm... Zainteresowałaś mnie Aguń, muszę obejrzeć! Ja oglądałam niedawno też "joshowy film" - "West Side Story". Chyba wspominałam tu o nim. Nie zrobił jednak na mnie takiego wrażenia...
Offline
Dżoszorozkminiacz
To rzeczywiście Martuś, niezła przygoda xD A Kevin Costner po prostu wyczuł odpowiedni moment xD Mnie na strzelnicę nigdy nie ciągnęło, choć nie powiem, czasem takie "umiejętności" by się przydały
Dziś dopiero udało mi się zobaczyć drugą część "Cinema Paradiso". Jeszcze nie otarłam ostatnich łez... a muzykę Ennio Morricone wciąż słyszę, jest przepiękna. Nie powiem jak się film zakończył, chyba, że dowiecie się z opisu filmu, jeśli ktoś będzie wcześniej czytać. Film jednak wart obejrzenia, a ja wrócę do niego jeszcze nie jeden raz
Offline
Jakiś czas temu (chyba mniej więcej trochę po filmie Niezwykły dzień panny Pettigrew) obejrzałam kolejny film z przeuroczym Lee Pace'm. Chłopak jest niesamowicie utalentowany i jak tak porównać jego role ze Stokrotek i z Niezwykłego dnia... - naprawdę widać, że potrafi nadać postaci niepowtarzalny charakter, nigdy nie gra tak samo.
Tym razem widziałam go w niesamowitym obrazie jakim jest The Fall (Magia uczuć). Film magiczny - po prostu trzeba go zobaczyć, bo często nazywany jest wizualnym arcydziełem To historia wyreżyserowana przez Tarsema Singha, indyjskiego reżyseria pracującego w Hollywood, który ma na swoim koncie m.in. Celę z Jennifer Lopez. Singh sam wyreżyserował, napisał, sfinansował i wyprodukował The Fall - zajęło mu to kilka lat. Film poraża - jest to po prostu uczta dla oka - przyczepić można się jedynie do momentami sypiącego się scenariusza. Piękne plenery, wnętrza, kolory. Twórcy i aktorzy zjeździli prawie cały świat, aby nagrywać tam konkretne sceny (źródła podają różnie - niektóre 18 krajów, inne 26). Podobno reżyser zarzeka się, że w filmie nie wykorzystano żadnych efektów specjalnych - wszystko było kręcone w naturalnych wnętrzach, plenerach - nic nie zostało wybudowane w studiach filmowych, czy wygenerowane komputerowo. Dech zapiera, kiedy widzi się tak piękne krajobrazy (ludzie pewnie nawet nie zdają sobie sprawy, jak piękna jest nasza planeta).
Jest to historia dwupłaszczyznowa. Młody kaskader trafia do szpitala po nieudanym numerze na planie filmu - niestety grozi mu kalectwo. W szpitalu poznaje małą pacjentkę Alexandrię, która uczy się żyć bez rodziców, w obcym kraju (mała aktorka jest w rzeczywistości Rumunką - tak samo jak jej postać stopniowo uczyła się na planie angielskiego). Zaprzyjaźniają się ze sobą - tworzy się pomiędzy nimi specyficzna więź. Za namową dziewczynki chłopak postanawia opowiedzieć jest przepiękną historię o 5 mitycznych bohaterach, którzy pragną zemścić się na złym gubernatorze. Jest to historia przesycona barwami i baśniowym klimatem. Dziewczynka bardzo wciąga się w baśń (a my razem z nią) - pragnie, aby jej przyjaciel opowiadał kolejne fragmenty. Jednak nie wie ona wszystkiego - z pozoru nierealna historia ma pewne podłoże w życiu chłopaka - nie trafił on bowiem do szpitala przez przypadek. Powodem była oczywiście kobieta.
Ja sama po seansie nie byłam jakoś specjalnie poruszona - prawda, bardzo duże wrażenie zrobiły na mnie plenery i ten cały klimat - poza tym rewelacyjnie nakręcone sceny w szpitalu. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam doceniać ten film. Może nie jest wybitny, ale na pewno w jakimś sensie przełomowy. Polecam.
Tu, dla zainteresowanych rewelacyjny trailer, który mogę oglądać bez końca: http://www.youtube.com/watch?v=rEUqDzBpaAw
Offline
Dżoszorozkminiacz
Paulina, jak to dobrze, ze dałaś tego trailera Dzięki niemu mam coraz większą ochotę na ten film:) Mam nadzieję, że zdążę go zobaczyć do końca września zanim studia się zaczną:P
Po pierwsze te klimaty, nie mogę się jeszcze wypowiedzieć, bo widziałam tylko ten trailer, ale robią wrażenie...i tak skojarzyło mi się z filmem z mojego dzieciństwa xD "Mała księżniczka" ;] Kto oglądał to będzie wiedział o co chodzi;]
http://www.filmweb.pl/f34947/Ma%C5%82a+ … 995/obsada
To pierwszy powód dla którego obejrzę, a drugi to oczywiście MUZYKA (gdyby mi się nie podobała wątpliwe czy za film bym się w ogóle zabrała:P ). Muzyka, którą już znam! O której nawet tu już wspominałam, ale nikt jakoś nie reagował więc chyba się nie spodobała (albo to przez to właśnie, że śpiewała Sara). Pierwszy raz usłyszałam ją właśnie w wykonaniu Sary Brightman na zajęciach choreoterapii. Przypomnę jej wykonanie:
http://www.youtube.com/watch?v=Wuo6PUey … re=related
A tak to mniej więcej wyglądało na moich zajęciach tanecznych xD
http://www.youtube.com/watch?v=LL7XHmp8s7Y
Ale jak to się dowiedziałam "Figlio Perduto" to dzieło Beethovena, którego jednak w oryginalnym brzmieniu nie mogę usłyszeć bo jeszcze nie znalazłam:/ Chociaż może ta filmowa wersja to właśnie ta oryginalna...
Dziękuję Paulinko za nowe natchnienie filmowe:*
Offline
Dżoszorozkminiacz
Masz rację Aga ,trailer bardzo kojarzy sie z Mała ksiezniczką .Ja tez uwielbiam ten film chociaż prawde mówiac bardziej podobała mi sie pierwsza wersja z Shirley Temple , jak równiez książka
Co do The Fall na pewno go obejrzę !!! DZIĘKI .
Offline
Cieszę się, że kogoś The Fall zainteresowałam . Cudowny film, ale jak mówię - można nie docenić go od początku, tak jak miało to miejsce w moim przypadku (czego teraz okropnie żałuję). The Fall można odbierać na milion różnych sposobów, choć jest tak prosty w odbiorze. Ktoś może powiedzieć, że jest to film o przyjaźni, ktoś inny, że o samej istocie opowiadania. Ja sama nie potrafię określić, jak ja go odbieram. Myślę, że na to trzeba by kilku seansów, dlatego mam zamiar zaopatrzyć się w DVD .
Aha - i bardzo chętnie poznam Wasze opinie, jeśli już zobaczycie The Fall .
Offline
Dżoszorozkminiacz
Chcę wam polecić jeden z moich ulubionych filmów , do którego często wracam .To ; Shipping News '' polski tytuł Kroniki Portowe.
Film opowiada historię pewnego dziennikarza który po śmierci zony przeprowadza się do Nowej Funlandii i razem z córką rozpoczyna nowe życie . Główna zaletą filmu są niesamowite krajobrazy Nowej Funlandii i przepiękna muzyka które razem tworzą scenerię prawdziwie magiczną .
Do tego wybitna odsada min. Kevin Spacey . Judi Dench , Julianne Moore , Cate Blanchet. Gorąco polecam
Offline
PS I love you to film o młodym małżeństwie, kiedy mąż umiera a żona co miesiąc czyta pozostawione przez niego liściki - na każdy miesiąc inny? Polecam tą książkę tak na marginesie.
Offline
Dżoszorozkminiacz
laure napisał:
PS I love you to film o młodym małżeństwie, kiedy mąż umiera a żona co miesiąc czyta pozostawione przez niego liściki - na każdy miesiąc inny? Polecam tą książkę tak na marginesie.
zastanawiałam się właśnie, czy ta książka nie jest naciągana - łatwo zrobić z takiej historii banał. warto przeczytać?
Offline
tzn mi się fajnie i lekko ją czytało, mało zaskakująca, ale przyjemna, można kilka wniosków wyciągnąć...
Offline
Dżoszorozkminiacz
Książki nie czytałam za to film bardzo mi się podobał .Oczywiście jest to trochę łzawa historia romantycznej miłości , która się go aż poza grób.Jednakże nakręcona z dużą dozą humoru przez co fajnie sie ogląda . Polecam
Offline
Nijaka napisał:
laure napisał:
PS I love you to film o młodym małżeństwie, kiedy mąż umiera a żona co miesiąc czyta pozostawione przez niego liściki - na każdy miesiąc inny? Polecam tą książkę tak na marginesie.
zastanawiałam się właśnie, czy ta książka nie jest naciągana - łatwo zrobić z takiej historii banał. warto przeczytać?
Jasne, że warto przeczytać !!! Tym bardziej, że zarówno książka jak i film nie są banalne, lecz piękne, wzruszające a jednocześnie zabawne. W filmie dokonano pewnych zmian w stosunku do książki, ale w niczym mu to-moim zdaniem-nie zaszkodziło. Serdecznie polecam
Offline
Dżoszorozkminiacz
Saira napisał:
Nijaka napisał:
laure napisał:
PS I love you to film o młodym małżeństwie, kiedy mąż umiera a żona co miesiąc czyta pozostawione przez niego liściki - na każdy miesiąc inny? Polecam tą książkę tak na marginesie.
zastanawiałam się właśnie, czy ta książka nie jest naciągana - łatwo zrobić z takiej historii banał. warto przeczytać?
Jasne, że warto przeczytać !!! Tym bardziej, że zarówno książka jak i film nie są banalne, lecz piękne, wzruszające a jednocześnie zabawne. W filmie dokonano pewnych zmian w stosunku do książki, ale w niczym mu to-moim zdaniem-nie zaszkodziło. Serdecznie polecam
Z powodu Waszego polecenia mi kupiłam dzisiaj tę książkę. Wieczorem wezmę się za czytanie (:
Offline
Dżoszorozkminiacz
Kalpana napisał:
Jakiś czas temu (chyba mniej więcej trochę po filmie Niezwykły dzień panny Pettigrew) obejrzałam kolejny film z przeuroczym Lee Pace'm. Chłopak jest niesamowicie utalentowany i jak tak porównać jego role ze Stokrotek i z Niezwykłego dnia... - naprawdę widać, że potrafi nadać postaci niepowtarzalny charakter, nigdy nie gra tak samo.
Tym razem widziałam go w niesamowitym obrazie jakim jest The Fall (Magia uczuć). Film magiczny - po prostu trzeba go zobaczyć, bo często nazywany jest wizualnym arcydziełem To historia wyreżyserowana przez Tarsema Singha, indyjskiego reżyseria pracującego w Hollywood, który ma na swoim koncie m.in. Celę z Jennifer Lopez. Singh sam wyreżyserował, napisał, sfinansował i wyprodukował The Fall - zajęło mu to kilka lat. Film poraża - jest to po prostu uczta dla oka - przyczepić można się jedynie do momentami sypiącego się scenariusza. Piękne plenery, wnętrza, kolory. Twórcy i aktorzy zjeździli prawie cały świat, aby nagrywać tam konkretne sceny (źródła podają różnie - niektóre 18 krajów, inne 26). Podobno reżyser zarzeka się, że w filmie nie wykorzystano żadnych efektów specjalnych - wszystko było kręcone w naturalnych wnętrzach, plenerach - nic nie zostało wybudowane w studiach filmowych, czy wygenerowane komputerowo. Dech zapiera, kiedy widzi się tak piękne krajobrazy (ludzie pewnie nawet nie zdają sobie sprawy, jak piękna jest nasza planeta).
Jest to historia dwupłaszczyznowa. Młody kaskader trafia do szpitala po nieudanym numerze na planie filmu - niestety grozi mu kalectwo. W szpitalu poznaje małą pacjentkę Alexandrię, która uczy się żyć bez rodziców, w obcym kraju (mała aktorka jest w rzeczywistości Rumunką - tak samo jak jej postać stopniowo uczyła się na planie angielskiego). Zaprzyjaźniają się ze sobą - tworzy się pomiędzy nimi specyficzna więź. Za namową dziewczynki chłopak postanawia opowiedzieć jest przepiękną historię o 5 mitycznych bohaterach, którzy pragną zemścić się na złym gubernatorze. Jest to historia przesycona barwami i baśniowym klimatem. Dziewczynka bardzo wciąga się w baśń (a my razem z nią) - pragnie, aby jej przyjaciel opowiadał kolejne fragmenty. Jednak nie wie ona wszystkiego - z pozoru nierealna historia ma pewne podłoże w życiu chłopaka - nie trafił on bowiem do szpitala przez przypadek. Powodem była oczywiście kobieta.
Ja sama po seansie nie byłam jakoś specjalnie poruszona - prawda, bardzo duże wrażenie zrobiły na mnie plenery i ten cały klimat - poza tym rewelacyjnie nakręcone sceny w szpitalu. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam doceniać ten film. Może nie jest wybitny, ale na pewno w jakimś sensie przełomowy. Polecam.
Tu, dla zainteresowanych rewelacyjny trailer, który mogę oglądać bez końca: http://www.youtube.com/watch?v=rEUqDzBpaAw
The Fall było w telewizji we wtorek! Na Canal +!
Offline