Ogłoszenie

Zachęcamy do rejestrowania się na naszym forum. Dla zalogowanych użytkowników czeka niespodzianka w postaci dodatkowych, ukrytych dla gości, tematów.

#16 22-9-2009 17:16:08

 dorotea

Dżoszorozkminiacz

Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 6-11-2008
Posty: 380
Ulubiona piosenka Josha: To were you are . Per Te
Wiek: 38 :)
Imię: Dorota

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Marta_Evans napisał:

Właśnie byłam w kinie na komedii romantycznej "Brzydka Prawda". I jestem strasznie zszokowana, bo mi się bardzo podobała!

A to dlatego, że ja generalnie nie lubię takich filmów. Filmów, gdzie non stop gadają o seksie. Bo tak można opisać "Brzydką Prawdę". Ot, zabawna historyjka: Mike jest "typowym macho" próbuje udowodnić wszystkim kobietom, że rzeczywiście każdemu mężczyźnie chodzi tylko o jedno i żeby wreszcie odrzuciły swoje wizje z romansów. Abby natomiast marzy o księciu z bajki i wierzy, że taki facet na pewno istnieje. Niespodziewanie drogi Mike'a i Abby się krzyżują. Co z tego wynika? Tego można się już oczywiście domyślić, nawet patrząc na gatunek filmu...

Były momenty, gdy śmiałam się jak szalona. Jak to dobrze, że w kinie były dwie dziewczyny, które podczas każdej śmiesznej sceny (a było ich sporo) głośno się śmiały, więc mnie nie było tak słychać. Plus przystojny Gerard Butler w roli Mike'a. Tak, tak, nasz kochany Upiorek. To znaczy mój oczywiście. Przyznam szczerze, że widziałam z nim tylko jeden film, właśnie "Upiór w Operze", gdzie w zasadzie tylko śpiewał. Ciekawa byłam jak zagra w takim filmie. Był genialny. Katherine Heigl w roli Abby zresztą też. W sumie to ona spowodowała podczas najlepszej (moim zdaniem) sceny, że nie mogłam przestać się śmiać.

Mimo, że to nie trudny filmik, przewidywalny do bólu, z niekiedy naciąganymi scenami, które podejrzliwie coś przypominały (mam na myśli, że po prostu nie były oryginalne) to jednak naprawdę świetnie się bawiłam. Dawno się tak nie śmiałam podczas filmu. Naprawdę polecam. Mężczyznom i kobietom. Jestem naprawdę zadowolona z wyboru filmu.

Też mam zamiar iśc na Brzydką prawdę . Bardzo lubie Butlera nie tylko ze względu na Upiora , bardzo podobał mi się w filmie   300  , oraz w PS I love you , dwa całkiem odmienne filmy lecz Gerard w obu wypadł świetnie .

Offline

 

#17 13-10-2009 10:06:36

 dorotea

Dżoszorozkminiacz

Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 6-11-2008
Posty: 380
Ulubiona piosenka Josha: To were you are . Per Te
Wiek: 38 :)
Imię: Dorota

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Wybrałam sie w niedziele do kina . Trudno było nam znależc taki film który odpowiadałby mnie , mężowi , córce i jej chłopakowi w końcu zdecydowaliśmy sie na ... Kac Vegas . I nie żałuję .    Dawno się tak nie uśmiałam .
Zwariowana komedia o skutkach  wieczoru kawalerskiego .  Polecam  tym którzy chcą  się rozerwać  i  wyśmiać za wszystkie czasy

Offline

 

#18 16-11-2009 09:06:26

 dorotea

Dżoszorozkminiacz

Skąd: Gniezno
Zarejestrowany: 6-11-2008
Posty: 380
Ulubiona piosenka Josha: To were you are . Per Te
Wiek: 38 :)
Imię: Dorota

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Wczoraj byłam w kinie na 2012 . I powiem wam że wyszłam z kina przerażona !! Film poraża efektami specjalnymi jeszcze czegoś takiego w kinie nie widziałam . Może nie każdy lubi tego gatunku filmy ale warto go obejrzeć przede wszystkim ze względu na temat  .. no bo chyba wszyscy po obejrzeniu zadadzą sobie pytanie czy koniec świata naprawdę nastąpi w 2012 roku ?? I drugi dylemat czy i kiedy powiedzieć  o tym ludzkości ???
Ja sama myślałam o tym czy chciałabym wiedzieć ,czy lepiej żyć w nieświadomosci  i nie umiem na razie odpowiedzieć na to pytanie

Offline

 

#19 3-12-2009 19:32:04

 Marta_Evans

Pogromczyni Wszelkich Tematów

8028271
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 8-7-2008
Posty: 2797
Ulubiona piosenka Josha: Awake
Wiek: 32 lata
Imię: Marta
Od kiedy słucham Josha: 27.01.2007

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Myślałam właśnie żeby wybrać się na 2012. Miałam dziś dzień wolny więc postanowiłam z koleżanką się rozerwać i pójść do kina. Wybrałyśmy w końcu "Prawo Zemsty". I powiem, że mi się podobał.

Znów miałam przyjemność wpatrywać się w Gerarda Butlera. Przypadek?

To film sensacyjny. Clyde (Gerard Butler) traci w brutalny sposób żonę i córkę podczas wtargnięcia do domu dwóch złodziei. Złodzieje zostają zlapani, ale nie dostają kary odpowiedniej za popełniony czyn. Clyde postanawia się zemścić. Zabija dwóch mężczyzn za co idzie do więzienia. To jednak nie przeszkadza mu w zabijaniu innych, którzy mieli styczność z ową sprawą, sędziego, adwokata - bo to oni przyczynili się do takiego wyniku rozprawy, i innych...

Film bardzo mi przypominał Prison Break. A Clyde Michaela Scofielda. Też był taki inteligentny. No i był inzynierem. Ej, czy to tylko inżynierowie mają prawo być inteligentni?

Czas strasznie szybko mi minął. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to właśnie ten czas. Bo całą tą historię można by było opisywać dłużej. A tak była ona moim zdaniem pobieżnie opowiedziana. Także końcówka nie za bardzo została wytłumaczona, mialam wrażenie, że po prostu reżyser walczył wtedy z czasem i musiał ją skrócić. No i w sumie mialam nadzieję, że film skończy się jednak inaczej... A już nawet jeśli rezyser chcial zakończyć go w taki sposób, mógł to pokazać inaczej, bo niestety wyszło żenująco... Nie powiem jak dokładnie się skończył, kto ma ochotę, niech obejrzy. Polecam, mimo tych kilku wad.


http://25.media.tumblr.com/01ccd8ac4826d24d51199d0d9254a788/tumblr_n3ehl3jyX21qa9gzso2_r1_250.gif

Offline

 

#20 7-1-2010 18:50:30

 Marta_Evans

Pogromczyni Wszelkich Tematów

8028271
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 8-7-2008
Posty: 2797
Ulubiona piosenka Josha: Awake
Wiek: 32 lata
Imię: Marta
Od kiedy słucham Josha: 27.01.2007

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Czy ktoś już widział Avatara? Jest o nim teraz strasznie głośno. Zarobił już masę pieniędzy. Musiałam więc przekonać się czy jest tego wart.

No i bardzo mi się podobał. Mimo, że trwał ze 2,5 godziny, zanim się obejrzałam, już był koniec.

Efekty specjalne były naprawdę świetne, tym bardziej, że ja akurat byłam w Imaxie. Avatar to opowieść o ludziach, którzy lecą na odległą planetę, Pandorę, gdzie znajdują się złoża bardzo drogiego kamienia. Chcą więc je zdobyć. Ale żeby je zdobyć, trzeba najpierw pokonać tutejsze plemię Na'vi. Tak więc tworzone są tytułowe avatary, stwory, które zawierają w sobie ludzkie DNA i DNA plemienia z owej planety. Jake Sully (Sam Worthington - przystojny aktor ) w nowym ciele avatara ma za zadanie poznać zwyczaje plemienia Na'vi do tego stopnia, aby mu zaufało, bo potem z łatwością będzie można go zniszczyć. W między czasie jednak Jake zakochuje się w przyrodzie Pandory i w kobiecie z tego plemienia. Postanawia za wszelką cenę pomóc plemieniu.

Avatar to takie połączenie Matrixa i Władcy Pierścieni. Jeśli ktoś lubi filmy science-fiction polecam!

A to zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=lh-EoXYjB9g

Acha i strasznie podobała mi się piosenka z tego filmu. http://www.youtube.com/watch?v=igjSxrCXsMo


http://25.media.tumblr.com/01ccd8ac4826d24d51199d0d9254a788/tumblr_n3ehl3jyX21qa9gzso2_r1_250.gif

Offline

 

#21 10-1-2010 01:17:47

 adalheid

Zarażony Dżospą

3994707
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 23-12-2009
Posty: 105
Ulubiona piosenka Josha: You Are Loved (Don't Give Up)
Wiek: 22
Imię: Aleksandra

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

To ja po kolei:
1) 2012 - mnóstwo całkiem zgrabnych efektów specjalnych, fabuła jakoś niebardzo mnie zachwyciła no i przede wszystkim bohaterów cały czas coś prawie zgniata, dogania, coś na nich spada itp., ale oczywiście w ostatniej chwili się ratują (dzieje się to na tyle często, że aż uciążliwie) - szczerze mówiąc poszłam do kina właśnie tylko efektów, w celu "niemyślenia" i rozrywki - pod tym względem oceniam film na plus, jakby ktoś chciał go właśnie w takim celu obejrzeć to oczywiście polecam; samej kwestii końca świata wolę nie podejmować, bo szczerze mówiąc wydaje mi się, że będzie to coś gorszego i mniej przewidywalnego niż wszystkie filmy poruszające tę tematykę.

2) Prawo zemsty - zdecydowanie na TAK!! fabuła stara jak świat, jednak jak dla mnie przedstawiona bardzo ciekawie; akcja, napięcie, Butler, możliwość wyboru, po czyjej jesteśmy stronie (a nie narzucony przez twórców "ten dobry" i "ten zły")- właśnie dlatego uważam, że to film godny polecenia aż do mniej więcej 100 minuty:) później był minus. Nawet całkiem duży - zakończenie fatalne, klapa, tragedia, porażka i co tylko:/ przynajmniej jak dla mnie.

2a) Chciałabym tu przy okazji wspomnieć o innym filmie, w którym grał Butler i który także polecam - Gamer. Sądzę, że wiele z Was może go uznać za dość brutalny, przed czym z góry ostrzegam (przyszłość umożliwiająca kontrolowanie umysłów; główny bohater Kable jest jednym z wielu więźniów, którymi sterują na żywo gracze w popularnych "strzelankach" - zamiast grać wirtualnumi postaciami płacą za możliwość grania żywymi ludźmi, którzy mogą zginąć, ponieważ broń również jest prawdziwa; jeśli więzień przeżyje 30 rozgrywek, to uzyskuje wolność, zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=9ubYTIazskQ), jednak film jest naprawdę wciągający i daje do myślenia, w jakim kierunku zmierza świat (wszystkie te reality-show, "zachcianki" bogaczy, to, do czego ludzie stają się zdolni w celu zdobycia pieniędzy). Bardzo też przypomina mi książkę S. Kinga pt. "Uciekinier", która według mnie również jest godna polecenia - przyszłość, skrajny podział majątkowy społeczeństwa, ojciec, którego nie stać na leki dla córki zgłasza się do programu, w którym ma uciekać przed "myśliwymi", a za każdy przeżyty dzień jego rodzina dostaje pieniądze. I film, i książka niby sci-fi, ale jakoś bardziej mnie przeraża niż te poruszające kwestię buntu maszyn itp.

3) Przed chwilą wróciłam z Avatara 3D oczywiście - symbolem tego roku w kinie z pewnością będzie kolor niebieski. Jest to film z tych, które zapamiętuje się na długo - akcja, rewelacyjne animacje z niezwykle dopracowanymi szczegółami, zapierająca dech fauna i flora Pandory, prześliczna muzyka Hornera (do którego po"Troi" mam sentyment) i wiele innych czynników naprawdę może zachwycić widza (i mnie zachwyciło;)). Film świetny - nawet po tych ponad 2,5 godzinach nie chce się, aby się kończył:) jest to także taki film, który z pewnością obejrzę po raz (i pewnie nie tylko raz) kolejny:)

Ostatnio edytowany przez adalheid (10-1-2010 01:19:09)


"Przeznaczenie. Predestynacja. Coś co nieuniknione. Mechanizm, który sprawia, że praktycznie nieskończona liczba niemożliwych do przewidzenia wydarzeń musi zakończyć się takim, a nie innym skutkiem." [A. Sapkowski, "Pani Jeziora"]

Offline

 

#22 30-1-2010 23:48:34

 adalheid

Zarażony Dżospą

3994707
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 23-12-2009
Posty: 105
Ulubiona piosenka Josha: You Are Loved (Don't Give Up)
Wiek: 22
Imię: Aleksandra

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Z serii ostatnio obejrzane - Sherlock Holmes. W sumie akcja i fabuła całkiem niezła, fajny duet Robert Downey Jr. & Jude Law, podobała mi się rola Rachel McAdams i muzyka Zimmera oddająca klimat... ale czegoś mimo wszystko mi zabrakło w tym filmie i ciężko określić, co to było:/ jednak film na początek wieczoru się nadaje;) ocena : 7/10

Ostatnio edytowany przez adalheid (31-1-2010 00:03:31)


"Przeznaczenie. Predestynacja. Coś co nieuniknione. Mechanizm, który sprawia, że praktycznie nieskończona liczba niemożliwych do przewidzenia wydarzeń musi zakończyć się takim, a nie innym skutkiem." [A. Sapkowski, "Pani Jeziora"]

Offline

 

#23 1-2-2010 10:49:35

 Justeene

Powolny działacz

Zarejestrowany: 19-7-2009
Posty: 68

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

A ja po obejrzeniu "Sherlocka Holmesa" miałam ochotę napisać recenzję w dziale Kiepskie filmy. Bardzo mi się nie podobał, powiem więcej, pierwszy raz chciałam wyjść z kina zaraz na początku seansu!

Offline

 

#24 19-3-2010 00:23:43

 adalheid

Zarażony Dżospą

3994707
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 23-12-2009
Posty: 105
Ulubiona piosenka Josha: You Are Loved (Don't Give Up)
Wiek: 22
Imię: Aleksandra

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Byłam na Alicji w Krainie Czarów 3D. Nie jest to kolejna adaptacja "Alicji..." tylko Wonderland 13 lat później. Połączenie Burton - Depp - Bonham Carter świetne (uwielbiam ich zarówno we wspólnych, jak i oddzielnych produkcjach) Alicja (Wasikowska) była jednak dla mnie jakaś taka, ja wiem, artystycznie płaska? Niebardzo mnie zachwyciła jej gra...  Poza tym w kilku ostatnich scenach nie potrafiłam się pozbyć skojarzenia jej postaci z Joanną D'Arc Duży plus stanowi klimatyczna muzyka Danny'ego Elfmana i "krajobraz". Bajka jak dla mnie w związku z maczaniem w niej palców przez Burtona nadaje się dla nieco starszych dzieci... I dla fanek Johnny'ego, który zagrał Kapelusznika w taki sposób, że naprawdę można o nim było powiedzieć Mad Hatter ta jego słabość do kapeluszy... jak gdzieś czytałam, Johnny potrafiłby zagrać zwłoki lepiej niż martwy człowiek (i jakoś tak od siebie dodaję, że z całą pewnością można by powiedzieć o tych zwłokach, że są szalone ) ogólnie jestem zdeklarowaną fanką jego fenomenu aktorskiego wszystkimi czterema kończynami

Ostatnio edytowany przez adalheid (19-3-2010 00:28:55)


"Przeznaczenie. Predestynacja. Coś co nieuniknione. Mechanizm, który sprawia, że praktycznie nieskończona liczba niemożliwych do przewidzenia wydarzeń musi zakończyć się takim, a nie innym skutkiem." [A. Sapkowski, "Pani Jeziora"]

Offline

 

#25 19-3-2010 18:34:42

 Marta_Evans

Pogromczyni Wszelkich Tematów

8028271
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 8-7-2008
Posty: 2797
Ulubiona piosenka Josha: Awake
Wiek: 32 lata
Imię: Marta
Od kiedy słucham Josha: 27.01.2007

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

adalheid napisał:

jak gdzieś czytałam, Johnny potrafiłby zagrać zwłoki lepiej niż martwy człowiek (i jakoś tak od siebie dodaję, że z całą pewnością można by powiedzieć o tych zwłokach, że są szalone ) ogólnie jestem zdeklarowaną fanką jego fenomenu aktorskiego wszystkimi czterema kończynami

Dokładnie. Ja tylko jestem wielce zdumiona, że Johnny nie ma jeszcze Oscara na swoim koncie.


http://25.media.tumblr.com/01ccd8ac4826d24d51199d0d9254a788/tumblr_n3ehl3jyX21qa9gzso2_r1_250.gif

Offline

 

#26 19-3-2010 20:30:28

 plummy

Dżosznięty

Skąd: Mielec
Zarejestrowany: 14-8-2008
Posty: 170
Ulubiona piosenka Josha: Don't Give Up, Thankful...
Wiek: 19
Imię: Joanna

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

W środę też byłam na Alicji w Krainie Czarów, nie 3D i niestety z dubbingiem. Mnie osobiście ten film nie zachwycił. Oczywiście od strony wizualnej pierwsza klasa-stroje i scenografia były przepiękne. Jak dla mnie za dużo moralizowania, za mało oryginału. Film to typowa Disneyowska bajka, a zakończenie po prostu było okropne. Ze wszystkiego najbardziej zachwyciły mnie te cudne stroje i taniec szalonego kapelusznika . A kreacja Johnnego jednak zbyt przypominała mi Willy Wonke.

Offline

 

#27 27-3-2010 17:19:32

 Marta_Evans

Pogromczyni Wszelkich Tematów

8028271
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 8-7-2008
Posty: 2797
Ulubiona piosenka Josha: Awake
Wiek: 32 lata
Imię: Marta
Od kiedy słucham Josha: 27.01.2007

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

A ja byłam dziś na filmie Remember Me (albo jak kto woli "świetnie" przetłumaczony tytuł na polski Twój na Zawsze). Poszłam trochę dla Josha (wiadomo czemu ) trochę dla Roberta Pattinsona, który tam gra, no i trochę oczywiście dla fabuły po obejrzeniu zwiastuna.

Naprawdę bardzo mi się podobał! To film obyczajowy, który po prostu pokazuje samo życie. Tyler (Robert Pattinson) jest zbuntowanym 20-kilku letnim chłopakiem, ciągle popala papierosy, pije ile się da, wdaje się w bójki. Ma problemy w rodzinie, nienawidzi swojego ojca, bo obwinia go, że przez niego brat popełnił samobójstwo. Na drodze spotyka dziewczynę o imieniu Ally (Emilie de Ravin)...

Bardzo podobała mi się gra Roberta. Plus nieoczekiwane i zaskakujące zakończenie, którego oczywiście tu nie zdradzę.

Polecam.


http://25.media.tumblr.com/01ccd8ac4826d24d51199d0d9254a788/tumblr_n3ehl3jyX21qa9gzso2_r1_250.gif

Offline

 

#28 7-11-2010 23:36:01

 adalheid

Zarażony Dżospą

3994707
Skąd: Wrocław
Zarejestrowany: 23-12-2009
Posty: 105
Ulubiona piosenka Josha: You Are Loved (Don't Give Up)
Wiek: 22
Imię: Aleksandra

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

dawno nikt tu nie pisał, więc dorzucę kilka filmów, z niektórymi ciężko już będzie w kinie, bo jakiś czas temu miały premiery, ale co tam
1. Incepcja - podchodziłam do tego filmu dość sceptycznie, ponieważ jak dla mnie Leonardo DiCaprio to ciągle Titanic i jakoś nie mogę się przemóc do innych filmów z nim... Ale - ten film był świetny! Myk polega na tym, że główny bohater jest złodziejem myśli, które kradnie podczas snu okradanego delikwenta, jednak tym razem trafia mu się zadanie niemożliwe - ma zaszczepić komuś myśl, a nie ją kraść. Naprawdę fajnie się ogląda ten film, trzyma w napięciu, ogólnie bardzo mi się podobał ujęcia, scenariusz, muzyka też niezła podnosząca jeszcze miejscami napięcie. Na pewno jeszcze kiedyś do niego wrócę a, no i ten Leo nie taki straszny
2. Starcie Tytanów - również niezły. O Perseuszu, który ma pokonać Hadesa - fabuła prosta, główny bohater porusza się z punktu A do punktu B, C, D itd. co jakiś czas bardziej intensywnie działając mieczem. Utrzymany w klimacie antycznej Grecji, niezłe efekty specjalne (Hades był niesamowity!), niestety nie potrafię powiedzieć, czy lepszy od oryginału z 1981 roku, bo go nie widiałam, ale to wydanie  fajne.
3. Niezniszczalni - filmik "autorstwa" Stallone'a, tu również fabuła bardzo prosta - obalić dyktatora. I to przy użyciu jak największej ilości różnego typu kaboom szczerze mówiąc niezbyt wiele się po tym filmie spodziewałam, jednak mile mnie zaskoczył - powaliły mnie dialogi, tak dobrej komedii dawno nie widziałam poza tym strzelanie, źli panowie i strzelanie. No i strzelanie. Aaaa... i wybuchy. Byłam jedyną dziewczyną w kinie na tym seansie, więc nie wiem, czy przypadnie Wam do gustu, ale ja naprawdę dobrze się na nim bawiłam, nie jest to film na zbytnie myślenie, tylko właśnie jeden z tych, które nic w sumie nie wnoszą do życia, ale całkiem zgrabnie się toto ogląda.
4. Saga "Zmierzch": Zaćmienie - tu fabły chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Ta część zdecydowanie bardziej mi się podobała od poprzedniej. Przynajmniej coś się działo - nie, no Edward dalej świecił, a Bella nie domykała ust, ale był przełom! uśmiechnęła się obejrzane w ramach uzupełnienia sagi.. cóż, następne częsci też raczej obejrzę
5. Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga'Hoole - śliczna animacja, widziałam w 3D. W rękach (a właściwie skrzydełkach) małej sówki leżą losy całego sowiego królestwa, musi je uratować przed złą sową, która chce zawładnąć całym sobim światem. Rewelacyjna animacja, niezwykle dobracowana, aż chce się te sówki pogłaskać, są tak uroczo puchate poza tym świetne "widoki" i "praca kamery" - bardzo dynamiczna, choć jest też kilka, tak charakterystycznych dla Snydera (twórca 300) zwolnień czy zbliżeń na detal. Jak dla mnie najlepsza bajka, jaka wyszła w ostatnim czasie.

Uff... mam nadzieję, że mnie nie zastrzelicie za ten przydługi post, ale tak mnie jakoś natchnęło, muszę nadrobić swoją nieobecność


"Przeznaczenie. Predestynacja. Coś co nieuniknione. Mechanizm, który sprawia, że praktycznie nieskończona liczba niemożliwych do przewidzenia wydarzeń musi zakończyć się takim, a nie innym skutkiem." [A. Sapkowski, "Pani Jeziora"]

Offline

 

#29 8-11-2010 11:29:31

 Marta_Evans

Pogromczyni Wszelkich Tematów

8028271
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 8-7-2008
Posty: 2797
Ulubiona piosenka Josha: Awake
Wiek: 32 lata
Imię: Marta
Od kiedy słucham Josha: 27.01.2007

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

adalheid napisał:

1. Incepcja - podchodziłam do tego filmu dość sceptycznie, ponieważ jak dla mnie Leonardo DiCaprio to ciągle Titanic i jakoś nie mogę się przemóc do innych filmów z nim...

Naprawdę? Ja osobiście uważam, że Leonardo jest jednym z najlepszych aktorów na świecie. Uwielbiam jego grę i jestem wielce zdziwiona, że ten utalentowany człowiek nie dostał jeszcze Oscara. A powinien już go dostać ładnych kilkanaście lat temu (!) za rolę w Co gryzie Gilberta Grape'a jeszcze przed Titaniciem. Zagrał po mistrzowsku. A dopiero chlopak zaczynał karierę...


http://25.media.tumblr.com/01ccd8ac4826d24d51199d0d9254a788/tumblr_n3ehl3jyX21qa9gzso2_r1_250.gif

Offline

 

#30 8-11-2010 22:03:49

 Nijaka

Dżoszorozkminiacz

Skąd: Łomianki
Zarejestrowany: 6-9-2008
Posty: 784
Ulubiona piosenka Josha: każda.
Wiek: 17,5
Imię: Anna

Re: Kinowe hity, czyli co leci w kinie

Pozwolę sobie na zamieszczenie recenzji, które piszę do szkolnej gazetki, jak ktoś już temat otworzył:

DORIAN GRAY


Rzadko miewam wyrzuty sumienia z powodu pieniędzy wydanych na bilet do kina. Kiepskie
ekranizacje, szczątkowe fabuły czy aktorzy bardziej przypominający kłody z kończynami niż
prawdziwych ludzi – to mnie nie zraża. Natomiast przekrwiony erotyzmem i zniesmaczeniem obraz
Olivera Parkera zupełnie nie przypadł mi do gustu. „DORIAN GRAY po zmierzchu uwodzi”, lecz sam
sobie szkodzi.

Przybliżając fabułę tym nieznającym książki Oscara Wilda: młody i piękny Dorian (Ben Barnes)
przyjeżdża do Londynu, by przejąć majątek po zmarłym krewnym. Poznaje tam Basila Hallwarda,
utalentowanego malarza, który oczarowany nieskazitelną urodą chłopaka pragnie namalować jego
portret. Podczas prac nad obrazem mężczyźni zaprzyjaźniają się i aktywnie uczestniczą w życiu
rozrywkowym pięknej stolicy Wielkiej Brytanii. Na jednym z przyjęć Gray poznaje Lorda Henryka
Wottona - Colina Firtha z różkami diabełka - który pokazuje mu, co to znaczy dobrze się bawić. Za jego
także namową chłopiec wypowiada życzenie: oddałby duszę diabłu, by zachować piękno i młodość na
zawsze. I hops, tak się dzieje, obraz przejmuje wszelkie oznaki starzenia czy zużycia się ciała pana
Gray’a, samemu natomiast gnijąc, sycząc i rozkładając się ogółem, zarówno moralnie, jak i dosłownie.
Pozwala to Dorianowi na szukanie granic rozpusty w swym cudownym życiu.

Reżyser zdecydowanie gra z widzem, często posługując się do tego barwą. Mroczny,
wiktoriański Londyn jest jeszcze bardziej mroczny i wiktoriański, kiedy Dorian ma zrobić bądź już
zrobił coś złego. Sceny erotyczne, których w filmie jest niemało, emanują zmysłowym połączeniem
czerni, czerwieni i jasności ciała. Wspomniana czerwień, z rodzaju tych krwistych, pojawia się na
przykład w bardzo sugestywnej scenie jedzenia ciasta, kiedy to reżyser podpowiada nam, iż widząc
truskawkową galaretkę powinniśmy myśleć o orgii, podczas której spijamy krew spływającą po ciele
naszych kochanek… bądź kochanków. Mimo, iż w filmie ważne książkowe homoseksualne podłoże
powieści zostało znacznie ukrócone, to znajdziemy tu także scenę igraszek męsko-męskich, a Dorian
prawie równie często co cne niewiasty, uwodzi (nie)cnych dżentelmenów.

Brawa natomiast za scenerię! Londyn jest taki, jaki miał być. Piękny, majestatyczny i
dostosowujący się do treści akurat przekazywanych. Jego wygląd jest wręcz fantastyczny, czego
Parker nie ukrywa, pokazując, że lubi się bawić z efektami specjalnymi. Tak też w rzeczywistości jest,
choć jak już się to lubi to często trudno zachować umiar. Wobec tego portret przyjmujący na siebie
destrukcję w życiu Doriana jest bardziej groteskowy, niż straszny. Szemrania, robaki i smród nie robią
na widzu specjalnego wrażenia.

Szczególnie jeśli widz jest dziesięcio-, jedenastoletni. Podniecony scenami nagości zapewne
nie zwróci uwagi na cudownego Colina Firtha, prawdziwą perłę w tym obrazie rozpusty. Grany przez
niego Henry to chyba jedyna ciekawie skonstruowana postać. Jest intrygujący, tajemniczy i nieco zły;
czy jednak zły do cna? A co to dokładnie znaczy, być złym? Odpowiedzi na to poszukuje mdły Ben
Barnes, którego zdecydowanie wolałam widzieć w repertuarze leśno-narnijnym. Rozwichrzony włos
mu służy, przylizany zaś potęguje tylko miny zafascynowanego życiem młodzieńca, w które Ben
wkłada całe serce, nie potrafiąc jednak tchnąć w nie życia.

Czy więc film nie jest wart obejrzenia? Uważam, że każdy film warto zobaczyć, by potem mieć
porównanie, bez złych filmów nie mielibyśmy bowiem dobrych. W tym przypadku scenografia
zdecydowanie tworzy klimat, a widza uwodzi nie piękność Doriana, a demoniczność Henry’ego. Film
ten teoretycznie niesie przesłanie, iż nie warto zatracać się w rozpuście i zniszczeniu, szukać należy

zaś złotego środka. Czasem popełnione przez nas błędy wpychają nas w odmęty niepowstrzymanego
zła, które gonić nas będzie przez wieczność… Czy używanie przyjemności jest tego warte?

Cóż, radziłabym szukać odpowiedzi na to pytanie gdzieś indziej, bowiem „Dorian Gray” nie był
dla mnie przyjemnością.


LET JOSH BE WITH YOU: Yoda

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora