Jardin - 28-9-2008 21:59:54

Naprawdę mnie wkręciło w te musicale:) Dzwonnik Was nie bardzo zainteresował, może z tym będzie inaczej. Chociaż pewnie są małe szanse, ze ktoś z Was o nim słyszał:( O "Notre Dame de Paris" to jeszcze gdzieniegdzie było słychać, za to o "Le Roi Soleil" to już chyba nigdzie ( a premiera była wcale nie tak dawno, bo w 2005 roku).
Ja dotarłam do niego przez Emmanuela Moire - wokalista mi się spodobał, a jak dowiedziałam się, że grał w tym musicalu to chciałam go zobaczyć:)
Tak się jakoś wciąż składa, że ciągnie mnie do musicali francuskich...:)

Porównując te dwa musicale, powiem, że "Le Roi Soleil" spodobał mi się bardziej. To musical historyczny, bo ukazujący burzliwe życie jednego z najsłynniejszych władców w dziejach, Ludwika XIV Burbona, zwanego "Królem Słońce". Historia potrafi nudzić, a więc dużo zależy od tego jak jest opowiedziana, a w musicalu tym wyszło ciekawie:)

Do tego ta muzyka:) Znów wiele pięknych i ciekawych głosów (zarówno kobiecych jak i męskich).
...a najciekawsze było połączenie muzyki barokowej (przepięknej zresztą:D) z nowoczesnym brzmieniem! Wyszło to świetnie i nic tylko słuchać:music:

Gdyby ktoś chciał dowiedzieć się dokładniej o czym ten musical  jest to tu jest streszczenie:
http://www.musical.pl/index.php?d=3&lv= … ection=137

Linków do samych piosenek lepiej nie będę podawać, żeby nie było tak jak z "Romeo et Juliette", że tylko smaku przedwcześnie narobię:)

Chyba, że ktoś będzie jednak chciał to z miłą chęcią podam:)

yagudka - 10-12-2008 18:32:38

Cudowny musical! moja ulubiona piosenka to Entre ciel et terre! mogłabym słuchać i oglądać bez końca
Muzyka boska, obsada wyjątkowa szczególnie Chris i Manu. Nic dodać nic ująć;))

Jardin - 10-12-2008 19:11:17

Po pierwsze witam Cię yagudka na forum:) Po drugie doczekałam się wielbicielki tego musicalu:)
Mnie też bardzo podoba się ten utwór, zresztą jest tam tyle pięknych, że trudno się zdecydować... Pierwszy, który przyszedł mi jeszcze do głowy to "La Vie Passe", ale mogłabym tak wymieniać jeszcze długo:D

Ja osobiście o wiele bardziej wolę Mannuela^^ (w tym musicalu zrobili mu taką charakteryzację, że gdyby nie jego głos to trudno byłoby go rozpoznać!).

Chris miał świetną rolę, był strasznie zabawny, ale ten jego głos prawdę mówiąc denerwował mnie...Wiem, że wszyscy jego fani naskoczyliby na mnie gdyby tylko mogli! Czytałam na różnych forach jak się nim zachwycają. No cóż, na mnie takiego piorunującego wrażenia nie zrobił...Mam nadzieję, ze mi to wybaczy;p

jadziuula - 10-12-2008 23:41:37

Ten musical oglądałam w piatek na francuskim ii.... poprostu jestem oczarowana!! Muzyka świetna! jesli chodzi o Emmanuela tooooo ahhhh... jest cudowny ta gracja, wdzięk, lekkośc osobiscie wole go miiiilion razy jako Ludwika XIV niż jako osobe prywatną.W le roi soleil ma w sobie chłopak cos miłego ^^

co do piosenek zdecydowanie Mon Essentiel

yagudka - 11-12-2008 12:45:41

Agnetha napisał:

Ja osobiście o wiele bardziej wolę Mannuela^^ (w tym musicalu zrobili mu taką charakteryzację, że gdyby nie jego głos to trudno byłoby go rozpoznać!).

Chris miał świetną rolę, był strasznie zabawny, ale ten jego głos prawdę mówiąc denerwował mnie...Wiem, że wszyscy jego fani naskoczyliby na mnie gdyby tylko mogli! Czytałam na różnych forach jak się nim zachwycają. No cóż, na mnie takiego piorunującego wrażenia nie zrobił...Mam nadzieję, ze mi to wybaczy;p

Zgdzam się z Tobą też wolę Manu tylko kolejność wczoraj mi się poprzestawiała :/ co do głosu Chrisa przyznam jest troszkę specyficzny, ale bez niego nie byłoby tyle radości i śmiechu (a facet śmieje się bosko nie no zawsze mnie rozbraja!!!!)

Cały spektakl robi wrażenie. Eh objerzałoby się go na żywo. Marzenia, marzenia

laure - 11-5-2009 15:39:34

LRS ! niemożliwe...normalnie nie wierzę...nie dość, że fanki Josha, znają Moire`a to i jeszcze LRS Wam się podoba...trup jestem :D tyle radości w jednym dniu :D
Maniek jest genialny pod każdym względem...ale niestety ostatni jego album to bardziej electro niż piosenki miłe dla ucha...ale jest tam kilka promyczków jak "sans dire un mot" czy "retour a la vie"
Christophe - śmieszny i pozytywny gość jak dla mnie, miły do posłuchania w pochmurne dni...polecam "belle demoiselle" i "c`est ma terre"
z Merwanem i Lysą nic nie wiadomo pod względem muzycznym, Anka coś tam nagrała, Cathialine - 2 dobre covery : "creep" i "macro"
Victoria - płyta nawet znośna...
ale wracając do tematu, musical genialny, piękny, wzruszający, pełen emocji. Pozostanie w moim (i pewnie nie tylko moim) sercu na zawsze, a wykonanie wspólne "etre a la hauteur" jako bis powaliło mnie na kolana...

Kalpana - 15-6-2009 02:39:43

Ale wstyd, że dopiero dzisiaj obejrzałam LRS do końca :P. Znać znałam musical ze słyszenia już ooo.... wsio, wsio, wsio, ale nigdy się nie zainteresowałam, żeby go zobaczyć. Może dlatego, że tamtymi czasy miałam serce tylko dla Dzwonnika, później RiJ (ale to już mniej), a później... to o musicalach zapomniałam i nawet nie wiem w czym to się tak zasłuchiwałam (nie pamiętam tego okresu w moim życiu :P). No dobrze, ale do rzeczy...

Pod względem muzycznym LRS jest genialny - muzyka znakomita, piosenki wpadające w ucho, piękne, melodyjne, zarówno liryczne, jak i bardziej rozrywkowe (te drugie zasługą Chrisa :)). Bardzo podobał mi się głos Victorii, Anne i Merwana. O Manu już nie wspominając ;P. Oczywiście wszystkie głosy cudowne - bardzo dobrze dobrane i zaśpiewane/zagrane. Ale trzeba przyznać, że też coś do Chrisa serca nie mam, bo jak jego pierwsze wejście skwitowałam krótkim Co to za brudas? (później dowiedziałam się, że to brat króla, ale dobra xP), to z każdym kolejnym lubiłam go już coraz mniej - myślę, że robił za dużo popisówy w stylu O zobaczcie, co ja mogę robić ze swoim głosem! Wy tak nie umiecie! - na scenie naprawdę niektóre tonacje kiepsko mu szły, właśnie ze względu na te popisy (w porównaniu z nagraniami studyjnymi naprawdę na żywca Chris wypada najsłabiej).
O Manu nie będę już wspominać, bo każda z nas wie, że wypadł naprawdę cudownie.

A jeśli chodzi o stronę wizualną... no tu już mi się tak bardzo nie podobało :(. Myślę, że za dużo tu momentami przepychu (wiem, że potrzebny, toż to Francja... Wersal... ;) ale mi tu coś nie pasowało) i przerywników w stylu pana bociana, ludzi w dmuchanych kulkach i tancerzy-gum (znam specyfikę musicalu bardzo dobrze, ale to psuło mi ciągłość opowieści... no i co tu dużo mówić - ocierało się baaardzo o kicz).

Mimo jakiś mankamentów cały odbiór musicalu jest bardzo na plus - do muzyki powrócę pewnie jeszcze nie raz (w chwili obecnej też słucham ;)), ale do oglądania chyba już nie ;).

soleil'ka - 23-10-2010 15:57:22

Eeej, ja słyszałam kilka utworów, ale niestety nie oglądnęłam jeszcze, bo od roku usiłuję sciągnąć. Moire tak sobie wpadł mi w ucho, ma bardzo przyjemny głos, ale jakoś bliżej się mu nie przyglądałam.