Jardin - 16-9-2008 14:48:35

Do niedawna musicale nie odgrywały w moim życiu jakiejś szczególnej roli, ale teraz to się zmieniło. Moje początki były z "High School Musical", później kochany "Romeo et Juliette", dalej "Upiór w operze" i "Lord of the Dance":)
Tak zapałałam miłością do musicali, że postanowiłam na tym nie poprzestać:)
Dlatego zabrałam się za kolejny - "Notre Dame de Paris". Dlaczego właśnie ten? Po pierwsze od dawna zasłuchuje się w piosence "Belle" właśnie z tego musicalu - jest ona niezrównanym utworem numer 1! tego musicalu:D Po drugie chciałam zobaczyć jak też na scenie radzi sobie Patrick Fiori, i po trzecie Bruno Pelletier - dzięki Morag dowiedziałam się, że ktoś taki istnieje;]

Po obejrzeniu muszę stwierdzić, że nie zachwycił mnie aż tak jak bardzo jak "Romeo..." (jego chyba już nic nie przebije), ale wywarł na mnie pozytywne wrażenie:) Co prawda, nie wszystkie utwory mi sę podobały, ale było kilka perełek, które z wielką przyjemnością posłuchałam:)
Patrick Fiori (jako Phoebus) nie zawiódł moich oczekiwań, a Bruno (jako Gringoire) to prawdziwa perła! Jego potężny głos aż przeszył mnie d stóp do głów! Jego "Le Temps des cathédrale" na początku i na na końcu musicalu!!!hmmm:)

Ciekawa jestem czy i Wy zetknęliście się z "Dzwonnikiem z Notre Dame"?
...a jeśli tak, to co o nim myślicie?

Nijaka - 16-9-2008 20:07:12

Ja się, niestety, nie spotkałam, ale zachęciłaś mnie... Obejrzę ^^

Maria - 19-10-2008 16:22:16

Całego musicalu Notre Dame de Paris niestety nie miałam okazji obejrzeć, natomiast słyszałam kilka piosenek, z których najbardziej mi się podobają:
Belle,
Le Temps des cathédrale,
Dechire,
Tu Vas Me Detruire.

Porównując Belle w różnych wersjach językowych (francuska, rosyjska i włoska) zdecydowanie wolę francuską, a szczególnie fragment śpiewany przez Patricka Fiori. :)

Jardin - 20-10-2008 20:07:13

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

yagudka - 11-12-2008 12:59:32

Mam utwory dzwonnika w wersji oryginalnej francuskiej, włoskiej i angielskiej ale jeszcze nigdy nie udało mi się obejrzeć go w całości...:( marzę o tym prawie osiem lat i chyba się nie doczekam

Jardin - 11-12-2008 17:36:04

Ależ się doczekasz:) Ja już prawdę mówiąc nie pamiętam skąd ja go ściągałam, ale wejdź na eMule, tam jest do ściągnięcia:)
Wpisz Comedie Musicale Notre Dame De Paris (ustaw typ: Filmy, a metoda: Kad Sieć) i ściągaj:D Życzę powodzenia!

yagudka - 15-12-2008 15:54:14

:heart:Szukajcie a znadziecie...;))) obejrzałam po tylu latach! Moje wrażenia niezwykle zwruszający finał, piękna muzyka. Zakochałam się w głosie Bruno:angel: (przystojniak)! Średnio na jeża podobał mi  się Garou...a to właśnie ze względu na niego szukałam tego spektaklu:/
Coś w tym jest, że po obejrzeniu wcześniej LRS i RetJ czuję zawód i niedosyt... no cóż zdecydowanie wolę ten musical słuchać niż oglądać

Adm - 16-1-2009 01:55:47

NDdP to mój ukochany musical wszech czasów! Jestem w nim niezaprzeczalnie, nieodwołanie, na wieki wieków zakochana. I znów Jedyną Słuszną Wersją jest dla mnie francuska, choć zagraniczne mają swoje momenty, zwłaszcza włoska i rosyjska (rosyjska ma na przykład świetnego Phoebusa, który jest imo lepszy od Patricka Fiori). Oczywiście niekwestionowanym numerem jeden jest dla mnie Bruno Pelletier, którego głos jest dla mnie chwilowo najgenialniejszym głosem wszechświata (o klasę wyżej od Josha). Jego "Les Temps des Cathedrales" oraz "Lune", mniam, wisienki na torcie. A teraz wyobraźcie sobie, iż jestem w posiadaniu tej wersji "Belle", w której kwestię Frolla wyśpiewuje Luck Mervil, a kwestię Phoebusa - Bruno Pelletier. Uczta dla uszu, zwłaszcza że Bruno jest do takich utworów wręcz stworzony. ;-) Mogłabym się zachwycać i zachwycać, ale niczego by to do dyskusji nie wniosło. Wyrażę wobec tego jeszcze tylko ubolewanie, że tak niewiele osób w Polsce zna ten musical i aktorów (ze szczególnym uwzględnieniem Bruno).

yans90 - 8-2-2009 23:34:45

Uwielbiam ten musical! Pelletier, Fiori to moi idole, a "Belle", "Ces diamants", czy "Lune" siedzi mi w głowie od roku i ciągle jestem zakochany w tych utworach! Cieszę się, że nie jestem jedyny :)

Kalpana - 25-5-2009 00:54:47

Pierwszy musical, który zainspirował mnie do poznania kolejnych :). Kiedyś słuchałam go w kółko, zastanawiam się dlaczego to rzuciłam...? Kochałam się w Patricku Fiori, jego wielkim nosie, z którego śmiali się koledzy w szkole :P. Byłam do tego stopnia zafascynowana całym musicalem i muzyką, że zaczęłam zarażać miłością do niego innych, ale niestety mi się nie udało. Dzięki niemu poznałam również Romeo et Juliette, ale jednak NDdP jest u mnie na pierwszym miejscu :).

Justeene - 31-7-2009 23:02:04

Ja też uwielbiam ten musical! I Garou, i Patricka! :) Słyszałam, że Garou występował w tym musicalu i któregoś dnia postanowiłam się zapoznać z tym dziełem. Co na pierwszy ogień? "Les temps des cathedrales". Genialne, pomyślałam, gość ma głos. Rewelacja. A potem na YT przypadkowo włączyłam wersję włoską zamiast francuskiej i no cóż, przykro mi Bruno, ale Matteo Setti ("La parola Febo" - jest uroczy! :) ) bardziej mnie przekonuje jako Gringoire. Ale zostawmy katedry, spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłam zgłębiać temat dalej. I tak zaczęła się obsesja na punkcie "Belle". Ta piosenka jest cudowna! Zgadzam się z Morag - rosyjski Febus, Anton Makarsky jest genialny. W ogóle rosyjska wersja jest niesamowita. Oglądałam wersje francuską i włoską i muszę powiedzieć, że włoski Frollo (Vittorio Matteucci) bije na głowę Daniela Lavoie, "Bella" i "Mi distruggerai" ("Tu vas me detruire") w jego wykonaniu to czyste emocje. Gdzieś w odmętach YT jest nagranie z występu Garou w rosyjskiej "Fabryce gwiazd" - najgorszy jest środek, partia Frolla śpiewana przez jednego z uczestników, ale Garou i Anton w jednym utworze - bezcenne ;) Natomiast polska wersja "Belle" - piękny tekst Jacka Cygana i wykonanie... Krzysztofa Antkowiaka. Mnie do gustu nie przypadło. Gdzie był wtedy Robert Janowski??? Jeśli śpiewał katedry to mu wybaczam :)

soleil'ka - 23-10-2010 16:06:11

Och, kocham ten musical! Mój faworyt to Frollo, kocham tę postać i głos Daniela Lavoie! Na drugim miejscu plasuje się Pelletier. "Florence" jest dla mnie bezcenne, bo ich głosy są świetne razem. Musical podkusił mnie do przeczytania oryginału, na którego podstawie powstał. Przez zafascynowanie nim poznałam bliżej twórczość Garou i muzykę francuską. Z kobiecych postaci bardzo podbała mi się Julie Zenetti i jej głos, który świetnie wyeksponowała w "La Monture". To był mój pierwszy francuski musical, więc na zawsze będę miała do niego sentyment. :)

anik - 27-8-2011 09:44:36

Ja też uwielbiam ten musical. Zwłaszcza Patricka Fiori. Wszystkich którzy też Go lubią zapraszam na: http://www.facebook.com/pages/Patrick-F … 6992019217

Marta_Evans - 25-8-2012 12:43:35

W końcu mogę wziąć udział w dyskusji, bo kilka dni temu obejrzałam musical.

Oczywiście znałam Belle i to dzięki niej postanowiłam wreszcie obejrzeć cały spektakl. Po spektaklu wrzuciłam sobie najlepsze utwory na płytę (nazbierało się ich aż 26, a mogło być więcej tylko miejsca na płycie za mało :P) i im więcej słucham, tym coraz bardziej mnie urzekają!!

Po spektaklu byłam zachwycona. Może nie pobił MOJEGO ulubionego musicalu, którym jest Upiór w Operze (jakoś wolę te musicale, w których też się trochę rozmawia a nie ciągle śpiewa) ale spodobał mi się bardziej niż wymieniony przez Agę Romeo et Juliette.

Zaraz po obejrzeniu Dzwonnika, włączyłam Les Rois Du Monde z Romea i Julii i utwierdziłam się w przekonaniu, że tutaj obsada była o wiele lepsza muzycznie!

Spodobał mi się Bruno Pelletier i mimo, że dużo nie odbiegał głosowo od innych (jak już mówiłam świetna obsada!!!!) to jednak było słychać, że był najlepszy technicznie. Nie mniej jednak podobał mi się KAŻDY głos. Naprawdę. Każdy.

Historia nie była wcale tak dobrze mi znana. Byłam pewna, że...

Spoiler:

Esmeralda będzie żyć. Byłam zaskoczona.

Cały musical jest dość smutny i naprawdę byłam bardzo wzruszona przy ostatnim utworze Danse Mon Esmeralda. Garou zaśpiewał to z takimi emocjami. Cudownie. Nie wiem czy nie jest to moja ulubiona piosenka po Belle. Szkoda tylko, że aż taka tragiczna, przez co często słuchać jej nie mogę, bo od razu chce mi się płakać.

Inne moje "perełki". Oczywiście jak by miało być inaczej Le Temps des Cathedrales urzekła mnie od pierwszych nut. Bohemienne - podobało mi się klaskanie publiczności i taniec Esmeraldy. :) Kocham Ces Diamants-la - słodki utwór. No o Belle nie wspomnę nawet bo to oczywista oczywistość :D Podobała mi się bardzo Tu Vas me Detruire Daniela Lavoie. Oczywiście La Volupte i scena łóżkowa. Zachwyciła mnie Les Cloches Garou, szczególnie słowa i to, w jak gorzki sposób jest to śpiewane. Siedziałam zahipnotyzowana i dostawałam gęsiej skórki. Ach, uwielbiam La Monture może słowa nie były miłe, ale ta pasja i akcent mnie urzekły. Przy Lune chyba najbardziej było słychać walory głosowe Bruna. Kapitalnie! No i nie mogę zapomnieć o Vivre Heleny... Wymieniłabym jeszcze więcej, ale może wystarczy. ;)

Oczywiście podpisuję się pod powyższymi wypowiedziami, że końcowe Le Temps des Cathedrales a-capella było mistrzowskie!

Gra aktorska była świetna, szczególnie Garou, który biedny ciągle musiał chodzić zgięty no i te wykrzywianie ust.

Podsumowując znakomity musical, naprawdę polecam!


Widziałam też, że rozmawialiście na temat wersji Belle z Janowskim. Muszę zacząć od tego, że Janowski w ogóle nie umie śpiewać, więc z czym do ludzi... Piosenka dogłębnie zmasakrowana. Tyle w temacie.

gogo - 25-7-2017 16:27:53

Fajna sprawa!